Potrzebuje jej jak powietrza 
Bo to właściwie jedyne co znam z domu 
To huśtawka emocjonalna 
Co to w ogóle lekkość 
Co to spokój w sercu? 

Lęk
Strach
Ucieczki w pracę, sport
Dalekie podróże
Bo kiedy jestem daleko
Mogę być bliżej Ciebie Tato..

Przez to kiedy wybieram kobiety
Jako kobieta, to przez to że przy mężczyźnie
Nie jestem w stanie poczuć się bezpieczna
I tutaj popadanie w skrajności
Nieobliczalność

Bo ja to dobrze znam
Z domu..
Nieobecny emocjonalnie ojciec
My niewidziani
Samotni
Odrzucani
Porzucani

Ile razy siedziałaś u niego na kolanach
Ile razy w pełni Cię zobaczył
Czy mogłaś na niego liczyć
Czy mogłaś poczuć się bezpieczna
W jego ramionach

Czy dziś wybierasz mężczyzn
O sercu pełnym miłości
Którzy Cię widzą
Którzy Cię wspierają
Czy możesz poczuć się krucha
Bezsilna

W wątłych wątpliwości rozkoszach
W jego zrozumieniu miłości
W najwyższym świadectwie i czynach jego
Boimy się tego czego nie znamy
Z pustego i Salomon nie naleje

Wtedy jedynie okruchy z pańskiego stołu
Jesteśmy w stanie przyjąć
A uniki bliskości naszym chlebem powszednim
Bo kiedy jestem blisko to dotykam
Całego pakietu ran, bólu, lęku niepewności
Oceanu odrzucenia, porzucenia

Dlatego ja mistrzem w „rozpraszanie bliskości”
Mechanizm obronny aby utrzymywać dystans
Jakąkolwiek większą jej ilość to będzie
Za dużo

Nie do wytrzymania
Bo jak wytrzymać tą miłość mężczyzny
Kiedy nie dostałam jej od Ciebie Tato..