Pali jak żywy ogień
Dusi jak tygodniowy kac
Latami
Uzależnia od
Substancji psychoaktywnych
Alkoholu
Narkotyków
Przesadnych aktywności sportowych
Zdobywania kosztem zdrowia
Ryzykowania życiem
Więcej
Mocniej
Intensywniej
Aby w końcu to poczuć
To uznanie
Akceptację
Jego zrozumienie
Żeby choć raz spojrzał w moją stronę
Ten kawał h…
I ta rozpacz i wyparcie
Małego dziecka w środku
I ta przysięga
„Nigdy nie będę taki jak ty tato”
A pod tą przysięgą brak dostępu
Do siły, mocy, sprawczości
Do zdrowej agresji
Do mojego morderczego do siły
Która nie niszczy a
Która w służbie i ochronie życia
Którą każdy ma w sobie
Ale większość na wyparciu
Bo wszedł w przeciwprogram pt.
„Teraz zostanę łagodny i miękki do bólu”
Taki jaki Ty nigdy nie byłeś Tato
Bo kiedy sięgnąłbym po te jakości
To musiałbym się przyznać
Że ja taki jak ty tato
A ja czuję się lepszy
Lepszy od ciebie
Przez to lepszy od innych mężczyzn
Takie to sobie wymyśliłem
I przez to moje kłopoty
W relacjach z mężczyznami
Tato myślałem że lepszy jestem od ciebie
Ale jak się temu przyjrzeć głębiej
To często okazuje się że nie dorastam ci do pięt..
Gdzie tu rozwiązanie?
Uznać to, jakie to było
Dopuścić ten ból, urazę i wewnętrzna rozpacz
Małego skrzywdzonego dziecka
Chłopca
Dziewczynki
A po tym przyjdzie tęsknota
Czasem po dniu
Czasem po kilku miesiącach
Czasem latach
Bo to droga i proces
I ciepłe uczucia do tego najważniejszego
Pierwszego Mężczyzny w twoim życiu
Z którego jesteś i z którego pochodzisz
A za tym idzie cała masa siły i mocy
Płynącej z jaj przepuszczonych przez
Męskie Serce
Oraz siły płynące z całej męskiej linii przodków
Bo wtedy możemy się zasilać od dziadka
Pra dziadka, pra pra..
I granice których potrzebujemy
I struktury
Które już potrafimy zacząć stawiać
Bo kiedy przyjmiemy do serca Tatę
To przyjmujemy również i siebie
Bo ja w połowie z Ciebie mamo
Bo ja w połowie z Ciebie tato
Dziękuję za życie które we mnie
Przypłynęło od was
Bo jaz was i wy we mnie
I ja zgadzam się na to
A zgadzając się na was
Zgadzam się na swoje życie